piątek, 23 maja 2014

Antylski lucjan czerwony, czyli Lutjanus campechanus z charakterem

Na stronie Tripadvisor zamieściłem kilka recenzji restauracji, w których jadłem na Antylach. Jedynie na Curaçao, gdzie mieszkałem w ABC appartementen, miałem okazję do samodzielnego pichcenia, bo w poleconym mi przez uniwersytet miejscu na nocleg (niedaleko uczelni i niedrogo) była nieźle wyposażona kuchnia. Recenzji własnego gotowania nie będę dawać... sam byłem zadowolony :-) Powiem jedynie, że kilkakrotnie jadłem w stołówce uniwersyteckiej, bo było mi najbliżej z biblioteki; serwowano zresztą tylko jedno, na ogół dość smaczne danie; menu na cały tydzień było wywieszone do wglądu. W innych sytuacjach jadłem wieczorem albo na mieście, albo w domu. 

W tym ostatnim przypadku, kiedy miałem jeść wieczorem w domu, kupowałem tylko ryby - dlatego, że inne niż u nas, że duży wybór nawet w supermarkecie i że stosunkowo niedrogie. Poza tym w tamtejszym klimacie to lżejsze, bardziej lekkostrawne potrawy. I mogłem je prosto przygotować: oliwa do smażenia i mieszanka ziół z solą. Przy okazji spróbowałem kilku białych win argentyńskich. Supermarket Centrum był świetnie wyposażony, choć jak na mój gust miał zbyt dużo było produktów holenderskich. Inne większe sklepy, w których miałem okazję być, przypominały mi - co ciekawe, zresztą nie tylko pod względem estetycznym! - połączenie naszych hurtowni z lat dziewięćdziesiątych z supermarketami południowoafrykańskimi i były przeznaczone raczej na robienie większych zakupów, co mi z kolei nie odpowiadało.

W pierwszym natomiast przypadku, jedzenia poza domem, wybierałem dobre restauracje, polecane mi przez znajomych lub wyszukane w internecie. Stąd kilka opinii, które postanowiłem upublicznić. Tych kilka wypadów opisałem na portalu Tripadvisor. Podaję jeden przykład z restauracji Karakter.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trasa pomnikowa

Po Oranjestad spacerowałem dwukrotnie trasą pomnikową. Tak ją sobie nazwałem. W przestrzeń miasta wpisano szereg pomników - niekiedy miałe...