Cross-Over to konferencja, która dwa lata temu odbyła się w Poznaniu. Organizację jej zaproponował nam
prof. Yves T'Sjoen, który przygotował poprzednią edycję w Gandawie w
2013 roku. Wtedy przekroczyliśmy naprawdę granicę, bo do tej pory konferencja ta, poświęcona interdyscyplinarnmu literaturoznawstwu niderlandystycznemu, odbywała się co dwa lata w Niderlandach, na zmianę w Holandii i Belgii. W
Zakładzie Studiów Niderlandystycznych i Południowoafrykańskich na Wydziale Anglistyki przyjęliśmy propozycję, tratując ją także jako swoiste uznanie dla poznańskiej i polskiej niderlandystyki.
W Poznaniu Cross-Over trwał dwa dni, a nie jak dotychczas tylko jeden. Trzeba dodać, że kiedy była to edycja flamandzka, to holenderscy niderlandyści dojeżdżali na obrady koło południa i wyjeżdżali tego samego dnia, aby zdążyć przespać się we własnym łóżku; to samo było z Flamandami jadącymi na Cross-Over w Holandii. Nasz konferencja starała się "zrobić różnicę", nie tylko nieco zawężając tematykę, ale także orientując się na młodych badaczy (doktoranci i habilitanci). A przede wszystkim tym, że w kolejnym roku (2016) przygotowaliśmy z uczestnikami dwa numery czasopisma "Werkwinkel. Journal of Low Countries and South African Studies" wypełnione artykułami na bazie referatów:
vol. 11, Issue 1 (Jun 2016) oraz
Vol. 11, Issue 2 (Nov 2016).
Korzystając z uprawnień organizatora, które obowiązkiem jest wybór miejsca kolejnej konferencji, zaproponowałem, aby
Cross-Over 2017 odbył się na Antylach. Propozycja została przyjęta, a to było już poważne przekraczanie granic, bo konferencja miał się odbyć nie tylko poza Holandią i Belgią w innym europejskim kraju, ale na innym kontynencie. Antylski Cross-Over został w ten sposób połączony z konferencją Caran, założonego w 2011 roku Karaibskiego Stowarzyszenia Niderlandystycznego (Caribische Associate voor Neerlandistiek), i właśnie odbywa się na Uniwersytecie Arubańskim.
Konferencję czas zacząć. Otwieramy - Eric Mijts i ja - obrady podwójnej konferencji Cross-Over / CARAN. Aula uniwersytetu, stosowana do jego rozmiarów, to dawna kaplica. Ale nastrój... jakby to powiedzieć... antylski?
|
(fot. Y. T'Sjoen) |
Powitanie.
|
(fot. Y. T'Sjoen) |
Michiel van Kempen (Amsterdam):
De eerste Nederlands-Caribische slavernijroman als leestekst binnen het huidige onderwijs
|
(fot. J. Koch) |
|
(fot. J. Koch) |
Hilde Neus (Paramaribo):
Wim Bos Verschuur als schrijver
|
(fot. J. Koch) |
Wim Rutgers (Curacao):
Kunst die thuis blijft. Een nieuwe generatie Nederlandstalige schrijvers op de Nederlands-Caribische Benedenwindse eilanden Aruba, Bonaire en Curacao
|
(fot. J. Koch) |
Jerzy Koch (Poznań):
"Mijn zuster de negerin" op het doek
|
(fot. Y. T'Sjoen) |
|
(fot. Y. T'Sjoen) |
|
(fot. Y. T'Sjoen) |
Jos de Roo (Aruba):
Boelie van Leeuwen. Ver weg dichtbij
|
(fot. J. Koch) |
Przygotowania do przerwy.
Trochę lodu do wody.
|
(fot. J. Koch) |
Jerry Dewnarain (Paramaribo):
Vastlegging van een Surinaamse Canon
|
(fot. J. Koch) |
Diana Menke (Paramaribo):
Een nieuwe aanpak voor literatuuronderwijs
|
(fot. J. Koch) |
Przerwa...
|
(fot. J. Koch) |
Yves T'Sjoen (Gent):
De Surinaamse en Antilliaanse literatuur in de strijd tegen apartheid
|
(fot. J. Koch) |
|
(fot. J. Koch) |
|
(fot. J. Koch) |
Luc Alofs (Aruba):
Literaire narratieve en koloniale mythen
|
(fot. J. Koch) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz